
– Jak poszłam do schroniska to od razu przed jej klatką stanęłam. Tak mi patrzyła przez tę kratę w oczy… Ale mówili mi – tej pani nie bierz, to dzikus i wariatka. No i jest wariatka, patrz pan, kroku nie zrobię bo cały czas się bawić chce. Mankiet urwała. Ale ja też lubiłam się bawić to nich tam ma.